Rodzinne pierogi

Miniatura wpisu
powrót

Rodzinne pierogi

Zakład Produkcyjno- Handlowy JAWO powstał w 1992 roku. Założyły go dwie rodziny: Czerwińskich i Dziemborów. Zaczynali od pierogów lepionych przez matkę Jana Dziembora. Dzisiaj jest to jedna z największych firm w Polsce produkujących tradycyjnymi metodami pierogi ruskie, pierogi z mięsem, kapustą, serem, grzybami czy truskawkami, kluski leniwe, kopytka, kluski śląskie z mięsem, i z dziurką, uszka z mięsem i grzybami, pyzy ziemniaczane czy wreszcie knedle z truskawkami i ze śliwkami. Producentów mrożonek jest w Polsce mnóstwo, nawet w Częstochowie, tuż za ścianą mamy mocną konkurencję. Tylko nikt nie robi ręcznie na taką skalę takich pierogów – mówi Renata Kasprzycka, prezes firmy JAWO – Dzisiaj w ofercie mamy 17 różnych wyrobów. Ludzie nie chcą wierzyć, że u nas wszystko jest robione dokładnie tak samo jak w domu. Mamy prawdziwa kuchnię, w której kucharze przygotowują farsz, a kobiety, jak przed 100 laty, wałkują na dużych stołach ciasto i wycinają foremkami odpowiednie kształty. Potem dwieście kobiet, na dwóch zmianach, lepi pierogi i kluski. Produkujemy 10 ton klusek i pierogów dziennie, co daje ponad 300 ton miesięcznie. Jedna pracownica w ciągu dnia robi 2600 pierogów, czyli ponad 5 na minutę. Ale zanim trafi na produkcję, musi się uczyć przez trzy miesiące. Nie dodajemy żadnej chemii, żadnych utwardzaczy, czy konserwantów. Ciasto robione jest z mąki i normalnych jajek. Stosujemy naturalne przyprawy, sól i pieprz. Surowce mamy tylko polskie, od sprawdzonych i spełniających wszelkie wymogi, również higieniczne, dostawców” – podkreśla pani prezes.

Jej ojciec, Adolf Czerwiński, był kiedyś milicjantem, a matka Grazyna pielęgniarką. Pod koniec lat 80. oboje rodzice postanowili, ze będą pracować na swoim. Otworzyli kiosk z wędlinami na jednym z Częstochowskich osiedli. Ale konkurencja była coraz silniejsza i wiedzieli, że trzeba pomyśleć o czymś innym. W kolejce do hurtowni po towar poznali Jana Dziembora, właściciela sklepiku spożywczego.

Wspólnie zaczęliśmy się zastanawiać, jaki interes może nam przynieść zysk – opowiada Adolf Czerwiński. – Pomysł podsunęła nam matka Janka Dziembora. Ulepiła kilka kilogramów pierogów mięsem, a Janek wystawił je w swoim sklepie – poszły w ciągu godziny. Następnego dnia równie szybko sprzedał pierogi z kapusta i grzybami. Wtedy postanowiliśmy rozkręcić pierogowy interes. W 1992 roku wynajęliśmy stołówkę w Domu Aktora. Sześc pracownic kleiło tam pierogi. Pierwszymi konsumentami i krytykami byli aktorzy. Nasze pierogi bardzo im smakowały. Sukces nas zmobilizował. Postanowiliśmy rozszerzyć asortyment. Janek, który zawsze uwielbiał pomagać mamie w kuchni, zajął się tworzeniem receptur farszów, ja zająłem się marketingiem, marketingiem moja żona Grażyna pilnowała higieny. Dzisiaj naszym największym atutem jest to, ze te pierogi, kopytka, pyzy i kluski wyrabiamy ręcznie jak w domu i dla siebie – podkreśla pani Grażyna.

Zakupione budynki po zakładach mięsnych przy ul. Bór wyremontowali i przystosowali do produkcji zgodnie z wymogami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Wszystkie wyroby produkowane w naszej firmie spełniaja nie tylko polskie wymogi sanitarne, ale również unijne – podkreśla główny technolog w firmie JAWO Magdalena Staroszczyk.

Renata początkowo nie wiązała swojej przyszłości z firmą rodziców. Studiowała dziennikarstwo i psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i marzyła jej się kariera dziennikarska. Ostatecznie jednak zdecydowała się pomóc rodzicom. Po ukończeniu studiów zaangażowała się w promocje firmy. Na początek przyszłym mężem opracowała jej stronę internetową. W 1999 roku firma JAWO otrzymała pierwsze zamówienie na pierogi z Niemiec. Renata jest teraz prezesem firmy, zajmuje się przede wszystkim eksportem. W rozwiązywaniu prawnych zawiłości pomagają jej dwaj prawnicy: mąż Darek i kuzyn Grzegorz.

W marcu 2003 roku firma JAWO otrzymała konsumencki znak jakości Q. Nagrodę tę przyznają nie specjaliści od technologii żywności, lecz konsumenci. Przewodniczącą jury była aktorka Bożena Dykiel, obok niej zasiedli: dziennikarka Krystyna Czubówna, aktor Karol Strasburger i piosenkarka Maryla Rodowicz. Dodatkowo marszałek sejmu, który patronuje imprezie, przyznał producentowi pierogów własne wyróżnienie.

Firma JAWO staje się więc kolekcjonerem nagród i wyróżnień. Otrzymała m.in.: Nagrodę Prezydenta Miasta Częstochowy, Złoty Medal Targów Żywności FOODTARG 1998 i FOODTARG 2000, Złoty Medal Polagra 2000. Na targach żywności w Berlinie w roku 2003 stoisko firmy JAWO było oblężone, bo wszyscy chcieli dostać swoją porcje pierogów.

Dziś wyroby z częstochowskiej firmy trafiaja na stoły Niemców, Brytyjczyków, Francuzów, Austriaków i Czechów, a ostatnio także Amerykanów. Duża w tym zasługa Polonii – twierdzi pani prezes Renata Kasprzycka. – Wiem to z całą pewnością, bo dostajemy listy od Polaków z różnych krajów. Szukając naszych wyrobów na półkach sklepowych, Polacy stali się motorem napędowym naszego eksportu. Nasz adres internetowy: jawo.pl – jest na każdym opakowaniu.

Pani prezes twierdzi, że Czesi najchętniej kupują knedle ze śliwkami, Niemcy uwielbiają pierogi z kapustą i grzybami albo ruskie, natomiast Amerykanie wolą na słodko – pierogi z owocami. Dystrybutorem firmy JAWO w Stanach Zjednoczonych jest Ruda Enterprises, Inc. Pierogi z Częstochowy można już znaleźć w sklepach sieci: Shop Rite, A&P, Food Basic‘s i Waldbaum‘s. W najbliższym czasie będziemy się starali poszerzyć zarówno asortyment wyrobów z firmy JAWO o knedle, pyzy czy kopytka, jak i ich dostępność również w innych sklepach – twierdzi Piotr Purwin, dyrektor do spraw sprzedaży i marketingu Ruda Enterprises, Inc.

Nowy Dziennik