O nas w prasie

Część przeznaczona jest na przyjęcie w ambasadzie polskiej z udziałem prezydenta Kwaśniewskiego – wyjawia prezes Renata Kasprzycka. Reszta ma być kulinarną trakcją Wieczoru polskiego, który odbędzie się w centrum Aten. Pierogi z JAWO są lepione ręcznie. Zdobyły już wiele nagród, w tym złoty medal PolAgra 2002. Znają je Niemcy, Anglicy, Francuzi i Czesi, a ostatnio

Zakład Produkcyjno- Handlowy JAWO powstał w 1992 roku. Założyły go dwie rodziny: Czerwińskich i Dziemborów. Zaczynali od pierogów lepionych przez matkę Jana Dziembora. Dzisiaj jest to jedna z największych firm w Polsce produkujących tradycyjnymi metodami pierogi ruskie, pierogi z mięsem, kapustą, serem, grzybami czy truskawkami, kluski leniwe, kopytka, kluski śląskie z mięsem, i z dziurką,

LEPIMY 300 TON PIEROGÓW W MIESIĄCU W Firmie JAWO pracują: Adolf Czerwiński, właściciel, jego żona Grażyna, ich córka Renata Kasprzycka, prezes. Adolf: Byłem policjantem, żona pielęgniarka. Pod koniec lat 80. postanowiliśmy zmienić pracę. Otworzyliśmy na jednym z Częstochowskich osiedli kiosk z wędliną. Ale takich punktów sprzedaży powstawało coraz więcej. Zaczęliśmy myśleć o innym biznesu. W

W kolejce po towar. – Na jednym z częstochowskich osiedli prowadziliśmy z mężem kiosk z wędlinami – wspomina żona współwłaściciela firmy JAWO Grażyna Czerwińska. – Na początku lat 90. takich sklepików powstawało coraz więcej. Zaczęliśmy myśleć o otwarciu innego intersu. W kolejce po towar poznali Jana Dziembora, dziś wspólnika. Wspólnie zaczęli się zastanawiać, jaki interes

Firma JAWO z Częstochowy, znana z produkcji pierogów, pyz i klusek, została nagrodzona przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. – Wyróżniono dziesięć naszych produktów znakami >Polska dobra żywność< – mówi Renata Kasprzycka , prezes JAWO. Uznanie ministra Wojciecha Olejniczaka zyskały produkowane przez częstochowską firmę: pierogi z mięsem oraz z kapustą i grzybami, a także pierogi

Tak, mniej więcej, wyglądało myślenie ludzi, którzy postanowili zmienić podejście do produkcji żywności. Nie ilość, a jakość ma przynieść sukces. Nie reklamacje, a pochwały miały być gwarantem powodzenia w biznesie. Jeszcze tylko jedno ustalenie. Co produkować, by spełnić własne marzenia, a ludziom dać wzorzec dobrej, polskiej kuchni? Odpowiedź przyszła błyskawicznie. Pierogi! Czy jest bardziej charakterystyczna,

JAWO, firma rodzinna z dziesięcioletnią tradycją, należy do Jana Dziembora i Adolfa Czerwińskiego. Pierwsza jej siedziba znajdowała się w wynajętej stołówce w Domu Aktora. Początkowo JAWO produkowało dziennie 300 kilogramów mrożonek. Obecnie – 10-15 ton na dobę. – Początki były naprawdę trudne – opowiada Grażyna Czerwińska, żona współwłaściciela. – Ale staraliśmy się i doceniono nas.

Polacy i nie tylko, oblegali polskie stoisko bez przerwy, o pierogach, wzdychając rozmawiało się z napotkanymi znajomymi, nieraz nie widzianymi przez cały rok. Próbowaliśmy rozszyfrować fenomen pierogów – znane na całym świecie, niby te same, a jednak…?! Wśród kupujących i próbujących byli również Rosjanie, mlaskając (słyszeliśmy na własne uszy) z zachwytu porównywali je do tych